17 22. Dowcip #21680. Michał był wyczerpany fizycznie i chemicznie. w kategorii: „ Humor absurdalny ”. Idzie Jasio i napotyka tabliczkę z napisem” Metr pod ziemią jest skarb”. Jasiu kopie i kopie i widzi tabliczkę: ”Dziesięć metrów pod ziemią jest skarb”. Jaś kopie i kopie, aż znajduje tabliczkę: ”Sto metrów pod
Oct 21, 2020 - Codzienna dawka czarnego humor - zapraszam ;) 19 miejsce w kategorii humor - 19 lipca. 134 miejsce w kategorii losowo - 22 grudnia
DOWCIPY. Kiedyś wszyscy wiedzieli, co to jest czarny humor. Chodziło o makabrę, grozę, żarty mrożące krew w żyłach ze strachu. O żarty ze śmierci, z wydarzeń niesłychanie tragicznych. Czarny – czyli kończący się śmiercią i żałobą. Bo kolor czarny, to symbol…. Czytaj więcej >.
Większa była ich skłonność do agresji i byli bardziej podatni na negatywne nastroje. Chodzi o to, że czarny humor jest humorem złożonym. Ci, którzy potrafią przejrzeć przez ponure „okładki” tych żartów, takie jak śmierć czy choroby i zobaczyć złożoność językową dowcipu, mają lepiej wykształcone procesy poznawcze.
120 żartów z czarnego humoru. Categories: Żarty z czarnego humoru — Tylko po to, by zachować je dla siebie lub powiedzieć przyjaciołom tak chorym jak ty. Niektórzy ludzie mają naprawdę obrzydliwe poczucie humoru i śmieją się z rzeczy, które naprawdę nie powinny być śmieszne. Jeśli to ty, gratulacje!
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd Nợ Xấu. Czarny humor dowcipy. Topielec, pilnowanie trupa, straszna katastrofa, wypadek na budowie… Najlepsze kawały z kategorii czarny humor Ciało mężczyzny w lesie Do drzwi chaty drwala stukają jego koledzy.– Co was tu sprowadza?– Kilka minut temu znaleźliśmy w lesie ciało mężczyzny…. Czytaj więcej > Kiedyś wszyscy wiedzieli, co to jest czarny humor. Chodziło o makabrę, grozę, żarty mrożące krew w żyłach ze strachu. O żarty ze śmierci, z wydarzeń niesłychanie tragicznych. Czarny – czyli kończący się śmiercią i żałobą. Bo kolor czarny, to symbol… Czytaj więcej > Czarny humor najkrótsze dowcipy, kawały i żarty Trumna, pogrzeb i grób – dowcipy i żarty – Czym różni się długopis od trumny?– Wkładem. – Dlaczego piekarze pieką biały i czarny chleb? – Biały jest na przyjęcia weselne, a czarny na… Czytaj więcej >
Czarny humor dowcipy. Topielec, pilnowanie trupa, straszna katastrofa, wypadek na budowie… Najlepsze kawały z kategorii czarny humor Ciało mężczyzny w lesie Do drzwi chaty drwala stukają jego koledzy.– Co was tu sprowadza?– Kilka minut temu znaleźliśmy w lesie ciało mężczyzny. Baliśmy się, że to możesz być ty.– A jak wyglądał ten facet?– No… twojego wzrostu, włosy takie, jak twoje…– Miał na sobie czerwoną koszulę w kratkę?– Nie.– W takim razie to nie byłem ja. Sąsiad topi kota – Sąsiadko, czy widziała pani mojego męża? Przed godziną poszedł utopić w rzece kota.– Skoro pani wie gdzie mąż jest, czemu mnie pani pyta?– Bo kot wrócił do domu. Niebezpieczna góra Po długiej wspinaczce grupa turystów dociera na szczyt góry. Przewodnik, który szedł pierwszy, ostrzega:– Panie i panowie, proszę nie podchodzić za blisko do przepaści, bo nie ma tu żadnego zabezpieczeeeeee… Nowy więzień Do celi więziennej wartownik wprowadza nowego więźnia. Nowy siada na wolnej pryczy, obok pryczy drugiego więźnia. Gdy już zostali sami, nowy, zaczyna odkręcać sobie lewą nogę i wyrzuca ją za kraty. Drugi więzień jest zdumiony! Po chwili nowy odkręca sobie lewą rękę i ją też wyrzuca za kraty. Zaczyna odkręcać sobie prawą nogę i mówi:– Nie wiem jak ty, ale ja zaczynam powoli uciekać. Identyfikacja topielca Z rzeki wyłowiono ciało topielca. Niestety zwłoki były w stanie utrudniającym pyta kobietę, której zaginął mąż (możliwe że to on jest topielcem):– Czy pani mąż miał jakieś znaki szczególne?– Tak, bardzo się jąkał. Franek pilnuje trupa Na budowie zabił się człowiek, który spadł z rusztowania. Kierownik kazał Frankowi pilnować trupa, a sam pobiegł zadzwonić po pogotowie. Stoi Franek i widzi, że rozwiązało mu się sznurowadło. Klęka i zaczyna sobie sznurować buta. Nagle trup odzywa się:– Jak się trupa pilnuje, to się sznurówek nie zawiązuje!Franek przestraszył się i uciekł. Kierownik wysłał Władka do pilnowania trupa. Staje Władek przy trupie i go pilnuje. Nagle widzi, że ma rozwiązane sznurowadło. Klęka i zaczyna sobie sznurować buta. Trup szepcze:– Jak się trupa pilnuje, to się sznurówek nie zawiązuje!Przestraszył się Władek i uciekł. Po chwili przy trupie staje sam kierownik. I jemu też rozwiązała się sznurówka u buta. Schyla się i zaczyna ją zawiązywać. Trup:– Jak się trupa pilnuje, to się sznurówek nie zawiązuje!Kierownik:– A jak się umiera, to się mordy nie otwiera! Niefortunna pomyłka Podczas otwarcia nowego centrum handlowego, jego właściciel otrzymał wiązankę kwiatów. Zastanowiła go zawartość dołączonego bileciku: „Z wyrazami sympatii”. Właśnie próbował odgadnąć od kogo mogą pochodzić te kwiaty, gdy zadzwonił telefon. Była to kwiaciarka, która przepraszała, że przesłała niewłaściwa wiązankę kwiatów.– Nie ma za co przepraszać. Jestem biznesmenem, więc wiem, ze takie rzeczy się zdarzają.– No tak – mówi kwiaciarka – ale pańska wiązanka w wyniku tej pomyłki została wysłana na pogrzeb.– Interesujące! A co było napisane na bileciku?– „Gratulacje z powodu nowej lokalizacji”. Elektrycy i druty Elektryk mówi do pomocnika:– Franek, potrzymaj przez chwilę te druty.– Już trzymam.– Czujesz coś?– Nie.– W porządku. To znaczy, że pod wysokim napięciem są tamte druty. Straszna katastrofa W lecącym nad oceanem samolocie dwaj pasażerowie przeglądają gazety przyniesione przed chwilą przez stewardesę.– Czytał pan tę wiadomość na pierwszej stronie? Piszą o strasznej katastrofie lotniczej.– Tak, przeczytałem. Jesteśmy na liście ofiar. Wypadek na budowie Dwaj budowlani układają dachówki na szczycie wieży ratusza miejskiego. Nagle jeden woła:– Panie majster, Stasiek zleciał z rusztowania!– To powiedz mu, żeby już nie wchodził z powrotem, bo zaraz fajrant.– Chyba nie muszę mu tego mówić.– Dlaczego?– Bo leciał koło zegara. Czarny humor dowcipy: (c) / Superpress Zobacz też:> Co to jest czarny humor, przykłady> Ciekawostki o wampirach> Miasto duchów | Tags: dowcipy, Dobry Humor, humor, kawały, dowcipy o samolotach, czarny humor mocne, kawały i dowcipy, suchary czarny humor, co to jest czarny humor, czarny humor strona, czarny humor inteligencja, czarny humor 18, inteligentne dowcipy, inteligentne kawały, okrutne żarty, okrutne suchary, kawały czarny humor, czarny humor mocny, okrutny czarny humor, inteligentny czarny humor, bardzo czarny humor kawały, kwiaciarka, topielec, drwal, dowcipy o więźniach, trup, elektrycy, katastrofa lotnicza, zegar, czarny humor kawał, czarny humor obrazki, najczarniejszy czarny humor, naprawdę czarny humor, zły czarny humor, czarny humor kawały krótkie, najlepsze dowcipy, dowcipy i kawały, czarny humor żarty, czarny humor kawały, bardzo czarny humor, czarny humor najnowsze, czarny humor suchary, czarny humor przykłady, dowcipy czarny humor, czarne suchary
Śmieszy cię czarny humor? To znaczy, że jesteś inteligentny Ludzie z wyższym IQ lubią czasem pośmiać się z mocnych żartów, które niektórzy określają jako rasistowskie, okrutne lub szowinistyczne. Cóż, okazuje się, że inteligentne osoby po prostu tak mają. Dlaczego najpierw powinno się zabić żonę a dopiero później teściową? Bo najpierw obowiązek, a potem przyjemność. Jeśli rozśmieszył cię ten żart, to możesz sobie pogratulować – prawdopodobnie masz wysokie IQ. Zgodnie z najnowszymi wynikami badań, ludzie, których śmieszą takie żarty, mają wyższe IQ niż ci, którzy uważają je za niesmaczne. Wyniki opublikowano w czasopiśmie Cognitive Processing. Badania przeprowadzono na Uniwersytecie Medycznym w Wiedniu na ponad półtora tysiącu osób – mężczyzn i kobiet o średniej wieku około 33 lata. Pierwszy test dotyczył wysokości IQ. Następnie zaprezentowano im 12 niemieckich bajek – wszystkie o czarnym humorze – po czym rejestrowano ich reakcje. Okazało się, że ludzie, którzy pozytywnie reagowali na tego typu bajki, mieli nie tylko lepsze wyniki z testu IQ, ale także wykazali mniejszą skłonność do agresywnych zachowań. Byli też mniej podatni na negatywne nastroje i mieli wyższe wykształcenie. Patrzyli również na życie bardziej optymistycznie. Natomiast ci, którzy nie lubią czarnego humoru, mieli IQ niższe niż przeciętne. Większa była ich skłonność do agresji i byli bardziej podatni na negatywne nastroje. Chodzi o to, że czarny humor jest humorem złożonym. Ci, którzy potrafią przejrzeć przez ponure „okładki” tych żartów, takie jak śmierć czy choroby i zobaczyć złożoność językową dowcipu, mają lepiej wykształcone procesy poznawcze. Jeśli więc śmiejesz się z żartów kpiących ze śmierci lub dramatycznych wydarzeń, to nie znaczy, że jesteś zły – po prostu masz wyższe IQ!
Dowcipy w kategorii: Czarny humor Telefon do radia. Głos kobiecy: - Dzień dobry, chciałam powiedzieć, że znalazłam dziś rano portfel. W środku było trzy tysiące złotych w gotówce, oraz czek na okaziciela opiewający na sumę euro. Było też prawo jazdy na nazwisko Stanisław Kowalski zamieszkały przy ulicy Koszarowej 15 m 6 w Warszawie. Mam w związku z tym małą prośbę: ... proszę panu Stasiowi puścic jakiś fajny kawałek z dedykacją ode mnie! {Prawdzie przedsięwzięcie, wymaga przynajmniej 3 osób (mężczyzn) dla dobrego efektu, ale za to jest co potem wnukom opowiadać.} - {ŚJ} Dzień dobry... - O, jesteście. Wchodźcie... {zostawiamy drzwi półotwarte i udajemy się w głąb mieszkania. Wszystko szybko i sprawnie. Na pewno poczują się niepewnie, ale powinni wejść. Po ich wejściu do przedpokoju powinni się tam zebrać wszyscy domownicy} - Macie towar? - {ŚJ} Ale to chyba pomyłka, chcieliśmy... - Jaka pomyłka?! Jaka pomyłka! Chcecie mnie w wała zrobić?! Powiedzcie Cichemu, że ten numer nie przejdzie. - {ŚJ} Ale my jesteśmy Świadkami Jehowy. Nie mamy żadnego towaru. - Nie ściemniaj mi cieciu! Skąd wiedziałeś, że trzeba zapukać 3 razy {lub 4, 5 itd. W zależności od tego ile razy zapukali...} - Ale my naprawdę nie rozumiemy. - To już bez znaczenia, i tak za dużo wiecie. - Dziara, idź do kuchni po gnata. - Wezmę kosę. - Chyba jest jedna na parapecie... {Wszyscy powinni się rozejść w poszukiwaniu ww. narzędzi. Trzeba dać ŚJ czas na odejście. Ten numer stosuje się jako finał kariery. Po nim Świadkowie Jehowy już nigdy nie wrócą.} - Mamusiu, mamusiu! mogę ciasteczko? - Ależ oczywiście synku weź sobie, leżą na stole. - Mamusiu, mamusiu ale ja nie mam rączek. - Nie ma rączek, nie ma ciasteczek. Mama do Jasia: - Jasiu! Nie huśtaj dziadziusia! - Jasiu słyszysz?! - Jasiu, przestań natychmiast!!! - Jasiu, nie po to dziadziuś się wieszał, żebyś go teraz huśtał! Pewnego wieczoru lord John wpada na herbatkę do lorda Toma. Siedzą i piją w milczeniu, aż John pyta: - A gdzie lady Mary? - Lady Mary leży na górze - odpowiada lord Tom. - W takim razie wpadnę do niej na chwilę - mówi, wstajac lord John. Wchodzi po schodach i znika w jednym z pokoi. Po dłuższej chwili wraca, dyskretnie poprawia garderobę i siada w milczeniu naprzeciw lorda Toma. Rozmowa nie klei się, więc unosi filiżankę do ust i łyka odrobinę herbaty. Po czym, wykrzywiając się z niesmakiem, mówi: - Zimna jakaś! Na to lord Tom odpowiada z flegmą: - No cóż, nic dziwnego, już trzy dni jak nie żyje... Facet wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu przyjacielowi kota, żeby ten nim się opiekował. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się przyjaciela jak tam jego kot. - No stary... Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł. - Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdechł... No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mojej mamy? - No więc widzisz... Mama siedzi na dachu i nie chce zejść... Przychodzi baba do lekarza, ten ją zbadał i mówi: - Ma pani raka! - O Boże! To co mam robić? Co mi pan zaleca? - Niech pani robi okłady z błota! - A to pomoże? - Nie, ale może przyzwyczai się pani do ziemi... Pogrzeb - wdowa chowa swego męża. Grabarz pyta: - Ile lat miał mąż? - 98. - A pani ile ma? - 97. - To opłaca się pani wracać do domu? Mała Zosia siedziała w ogrodzie zasypując dołek, kiedy przez siatkę zajrzał sąsiad. Zainteresował się, co porabia dziewczynka: - Co tam robisz Zosiu? - Moja złota rybka właśnie umarła - odpowiada Zosia, nie spoglądając nawet w stronę sąsiada - właśnie ją grzebię. - To bardzo duża dziura jak na złotą rybkę, nie uważasz ? - dziwi się sąsiad. - To dlatego, że rybka jest wewnątrz twojego durnego kota. Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu. Kobieta krzyczy przerażona: - Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję! Na to morderca: - No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam...
Kategoria: Druga wojna światowa Data publikacji: Sterta ślimaków sprzedana zbajerowanemu zarządcy kantyny. Trup podrzucony do łóżka masowemu mordercy. Śmiech. Ale tylko i wyłącznie śmiech przez łzy. Na początku lat 70. lekarze Zenon Jagoda, Stanisław Kłodziński i Jan Masłowski, zajmujący się badaniem traumy u ofiar obozów koncentracyjnych, rozesłali do byłych więźniów Auschwitz ankietę z pytaniami dotyczącymi roli humoru w życiu obozowym. Wydawałoby się, że poruszanie takiego tematu prowadzi nieuchronnie do umniejszania cierpień więźniów i podważania powagi tragedii, jaką był Holokaust. Tymczasem wyniki badania udowodniły, że humor w obozie nie tylko był obecny, ale też spełniał ważne zadanie. Stał się formą samoobrony, umacniał solidarność, a nawet pozwalał znaleźć chwilę wytchnienia. Był to jednak humor szczególny. Sami więźniowie pisali o nim: gorzki, makabryczny, wisielczy, krematoryjny. Pierwsze zetknięcie z obozowym poczuciem humoru często było dla nich ogromnym szokiem. Okrutny śmiech Trzeba pamiętać, że humor więźniarski często był wyrazem zemsty za okrutne i nieludzkie „żarty”, które spotykały uwięzionych ze strony esesmanów. Przytaczane przez byłych więźniów historie, opisujące, jak strażnicy obozowi upokarzali ich jedynie dla własnej uciechy, budzą grozę. Były więzień obozu oświęcimskiego Artur Rablin relacjonował, że pewnego dnia dla zabawy kazali jednemu z jego współwięźniów zjeść żywą mysz. Innym razem, w Brzezince, zmuszono więźniów przyłapanych na flirtowaniu do całowania się przez godzinę… wszystko po to, by zapewnić rozrywkę esesmanom. Przybycie do obozu oznaczało przejście do innego, makabrycznego świata. Zetknięcie z rządzącymi nim zasadami, a także ze szczególnym, „obozowym” poczuciem humoru, było dla więźniów ogromnym szokiem (fot. Stanisław Mucha, Bundesarchiv, lic. CC BY-SA DE) Często śmiech był też po prostu wyrazem zobojętnienia na ludzką krzywdę. Taką historię w swoich wspomnieniach przytoczyła Krystyna Żywulska. Zaczynała pracę w saunie. Jej pierwszym zadaniem było wycieranie szyb. Po chwili zorientowała się, że Magda, słowacka Żydówka, która przyjęła ją do pracy, śmieje się z niej: Magda stała niedaleko i ryczała jakoś dziwnie. Obejrzałam się. Zrozumiałam, że śmiała się ze mnie. Musiałam komicznie wyglądać, bo nie miałam zupełnie siły i trąc szyby przytrzymywałam się ich rękoma, żeby znów nie upaść. Wyraźnie ją to bawiło. Zakazane żarty Brutalnym zachowaniom strażników więźniowie przeciwstawiali własne „dowcipy”. Przejawy takiego humoru były surowo tępione. Pokazuje to historia Marka Godlewskiego, jednego z bohaterów reportażu „Dobranoc, Auschwitz”. Zapytany o postępy w zarządzonym przez blokowego polowaniu na wszy (więźniowie mieli je uśmiercać rozgrzaną stuwatową żarówką), odpowiedział z humorem: Wszy nie znalazłem, ale za to gniazdo pcheł! Blokowy „zapłacił” mu za tę kpinę mocnym kopniakiem. Żarty ze strony więźniów zawsze wiązały się ze sporym ryzykiem. Ale tych, którzy mimo wszystko znajdowali w sobie siłę, by dowcipkować, pozostali wspominają ze wzruszeniem. Postacią wielokrotnie przywoływaną był Czesław Sowul, więzień z pierwszego transportu, pełniący funkcję sanitariusza i grający w obozowej orkiestrze. Cenieni byli też tacy, którzy potrafili ciekawie opowiadać i przynajmniej na chwilę odrywać myśli więźniów od strasznej codzienności, jak Xawery Dunikowski, wspominający swoje pobyty w Paryżu, czy Adam Brodziński, sekretarz Poli Negri, przytaczający anegdoty z jej życia. Niewidomy pisarz, Bronisław Mróz‑Długoszewski, przeżył obóz podobno wyłącznie dzięki swojej umiejętności gawędzenia! Forma samoobrony Autorzy ankiety podkreślali, że humor w obozie stanowił formę samoobrony. Więźniowie, wyśmiewając swoich oprawców, podkopywali ich autorytet i jednocześnie mścili się za bestialskie zachowania. Jerzy Pozimski wspominał, że za jego pobytu w obozie udało się przekonać kommandoführera kantyny, że w ślimakach, którymi dotąd się brzydził, można znaleźć… perły! Wśród więźniów obozu ciepło wspominanych ze względu na swoją umiejętność opowiadania ciekawych historii wymieniany był również rzeźbiarz Xawery Dunikowski. (fot. Benedykt Jerzy Dorys, źródło: domena publiczna) Znalazłszy jedną, podłożoną „na zachętę” przez więźniów, kommandoführer spędził całą noc, krojąc i rozgrzebując 5 kg kupionych od więźniów ślimaków. Z kolei z Mieczysława Pańszczyka, który wysługiwał się lekarzom SS i na ich polecenie zabijał setki więźniów wstrzykując im fenol, zadrwiono, podkładając mu do łóżka zwłoki jednej z jego ofiar. Dołączono do nich kartkę, na której napisano: Ty świnio – pożałujesz! Wspólnie przeciw nazistom W obozie opowiadano sobie także dowcipy na temat najwyższych dowódców Trzeciej Rzeszy. Podobnie jak i w gettach, wyśmiewano na przykład rozdźwięk między ich wyglądem a wyglądem aryjskiego ideału. Jaki powinien być prawdziwy hitlerowiec? Blondyn jak Hitler, smukły jak Goering, postawny jak Goebbels, męski jak Roehm… i tak dalej. Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Wybierz poniżej kolejną, by czytać dalej. Uwaga! Nie jesteś na pierwszej stronie artykułu. Jeśli chcesz czytać od początku kliknij tutaj. Jak podkreślał John Morreall, filozof i specjalista w dziedzinie studiów nad humorem, przekazywane ustnie anegdoty integrowały grupę. Pomagała w tym także działalność… kabaretów, które pojawiały się w obozach. Tworzyli je często artyści kabaretowi, zsyłani do obozów między innymi za swoją działalność. Wystawiano ośmieszające nazistów sztuki – w Dachau w 1943 r. przez sześć tygodni prezentowano program, którego bohaterem był „hrabia Adolar”, słabo skrywana parodia Adolfa Hitlera. Ta konkretna karykatura Adolfa Hitlera autorstwa Angusa pochodzi jeszcze sprzed wojny, jednak wiemy, że i w obozach pojawiały się rysunki ośmieszające nazistowskich przywódców (źródło: domena publiczna). Były i elementy „komiczne”, które służyły po prostu rozluźnieniu (na tyle, na ile to było możliwe w nieludzkich warunkach) i wspólnemu spędzaniu czasu. Szczególną formę „niby zabawy, niby gry”, do której wykorzystywano… własne pchły wspominał Kazimierz Piechowski: Rekwizytem w tej zabawie była miska, na środek której trzeba było postawić swoją wesz. Zanim przystąpiłem do tej gry, musiałem swój kawałek kolacyjnego chleba oddać w zastaw. Jakie były reguły? Właściciel tej wszy, która pierwsza doszła do krawędzi miski, zabierał wszystkie kromki chleba. Piechowski nie widział w tym hazardzie wiele sensu, punktując, że osłabiał on i tak nadszarpnięte siły tych, którzy musieli iść spać bez kolacji. Mimo tego, zwykle znajdowali się chętni do rozgrywki. Chwila odprężenia Humor działał też jako sposób na rozładowanie emocji. Miał znaczenie dla psychicznej „higieny”: pomagał przetrwać i nie oszaleć. Pozwalał znaleźć chwilę wytchnienia i na moment oderwać się od rzeczywistości. Piękny epizod przytoczył Karol Tendera, były więzień obozu oświęcimskiego. Wybrał się on z ekipą elektryków do Birkenau, by zanieść żywność więźniarkom. Spotkał po drodze poznaną niedawno dziewczynę, Lusię: Żartujemy, śmiejemy się. Zapominam, że jesteśmy w obozie, że istnieje surowy zakaz rozmów z kobietami, że złamanie tego zakazu grozi dotkliwymi karami. Dziewczyny też o tym nie pamiętają. Rzeczywisty czas i miejsce oddalają się od nas, przez te kilkanaście minut nie istnieją. Piotr Drabik, lic. CC BY Choć od zakończenia II wojny światowej minęło już tyle lat, do dzisiaj odkrywamy nieznane wcześniej aspekty życia obozowego (fot. Piotr Drabik, lic. CC BY To podnoszące na duchu działanie sprawiło, że Viktor Frankl, austriacki psychiatra i psychoterapeuta, były więzień obozów w Theresienstadt, Auschwitz i Dachau, uznał humor za jeszcze jedną broń duszy w walce o samozachowanie. Wspominał zresztą, że sam pomógł swojemu przyjacielowi, pracującemu obok niego na budowie, wykształcić w sobie poczucie humoru. Zaproponował mu nawet, żeby codziennie wymyślali co najmniej jedną zabawną historię dotyczącą wyobrażonego życia po wyzwoleniu. Czy można śmiać się wszędzie? Frankl zdawał sobie sprawę z tego, że jego opowiadanie może wywoływać zdziwienie: Odkrycie, że w obozie koncentracyjnym było coś zbliżonego do sztuki, musi być dla outsidera wystarczającą niespodzianką, ale zdziwiłoby go pewnie jeszcze bardziej, że można było znaleźć tam także poczucie humoru; oczywiście, był to jedynie jego słaby ślad, i nawet wówczas tylko na parę sekund, może minut. Ale skoro humor jest w stanie pomagać na tyle sposobów, może nie jest to wcale takie dziwne, że da się go znaleźć nawet tam, gdzie śmiech wydaje się niemożliwy? Bibliografia: Viktor E. Frankl, Man’s Search for Meaning, Beacon Press 1992 Zenon Jagoda, Stanisław Kłodziński, Jan Masłowski, Śmiech w obozie koncentracyjnym, „Przegląd Lekarski” t. 30 (nr 1/1973) John Morreall, Humor in the Holocaust: Its Critical, Cohesive and Coping Functions, prezentacja na Dorocznej Naukowej Konferencji nt. Holokaustu i Kościołów w 1997, Holocaust Teacher Resource Center Kazimierz Piechowski, Byłem numerem 918, [w:] K. Piechowski Byłem numerem… świadectwa z Auschwitz, Wyd. Sióstr Loretanek 2003 Skrwawione dusze: prawda, sprawiedliwość, przebaczenie, pojednanie, red. Alicja Bartuś, wyd. Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau, Fundacja na Rzecz MDSM w Oświęcimiu 2015 Karol Tendera, Polacy i Żydzi w KL Auschwitz. 1940-1945. Pamiętnik więźnia KL Auschwitz-Birkenau, Jagiellonia SA 2008 Aleksandra Wójcik, Maciej Zdziarski, Dobranoc, Auschwitz. Reportaż o byłych więźniach, Znak 2016 Krystyna Żywulska, Przeżyłam Oświęcim, doM wYdawniczy tCHu 2004 Zobacz również Druga wojna światowa Ile kosztowało życie w Auschwitz? W jaki sposób można było przetrwać obóz zagłady? Ocaleni często wskazywali na odpowiednie cechy charakteru więźnia, jego zdrowie i tężyznę fizyczną. O losie potrafił przesądzić również kaprys... 6 października 2016 | Autorzy: Adam Miklasz
okrutne żarty czarny humor